Dzisiaj idealnie wykorzystałyśmy okno pogodowe, które wbrew twierdzeniom accuweather było otwarte cały dzień😎
Żeby dawkować sobie wrażenia zaczęłyśmy od gorących źródeł w Karahayit, dużo mniejszego odpowiednika Pamukkale dla lokalasów. Jak się okazało, dotarcie do źródeł wymagało powrotu do źródeł, tym razem piśmiennictwa, czyli posłużenia się pismem obrazkowym...😀
Wszystko przez to, że umiejscowienie tych źródeł jest na tyle oczywiste dla miejscowych, że nie nie mają potrzeby umieszczania znaków, jak tam trafić... Dodatkowo w Karahayit ciężko o angielski... Ponieważ każda spytana osoba rozkładała bezradnie ręce, wyrwałyśmy raźno pod górę kombinując, że źródło powinno wybijać gdzieś z góry. Jedyne co znalazłyśmy to piknikującą turecką rodzinę, która nie zrozumiała naszego angielskiego/polskiego/gestów, ale za to nakarmiła domowymi bułeczkami. Ruszyłyśmy więc dalej, tylko po to, żeby pół godziny później zawrócić, bo:
a) skończyła się nam góra
b) błoto przylepione do naszych butów zaczęło ważyć więcej niż nasze nogi
a) skończyła się nam góra
b) błoto przylepione do naszych butów zaczęło ważyć więcej niż nasze nogi
Zawróciłyśmy więc. W miarę jak waga naszego obuwia spadała powstawał rysunek, którego skuteczność miała zależeć od słabych talentów plastycznych autorki oraz sporej dozy wyobraźni pani od ciastek:
Pełen sukces! Pani zdecydowanym gestem pokazała "prosto-i-w-prawo" i teraz już nic nie mogło nas powstrzymać...
Karahayit |
Potem już było tylko brodzenie w gorących basenach (w przypadku niektórych tarzanie się😂), owacje tłumów, przecinanie wstęgi, wiwaty... A tak poważnie to bardzo fajne uczucie i świetny wstęp przed Pamukkale.
Jakie Pamukkale jest, widać na zdjęciach. Ja zaś tylko napiszę, że bardzo interesujące są zmagania mózgu samego ze sobą, który jakoś usiłuje pogodzić sprzeczne dane: idzie się po wodzie w górę zbocza, powinno być ślisko, ale wapień jest chropowaty i trzyma, ale to jest białe, więc ślisko, bo białe to śnieg i lód, ale wcale nie ślisko, ale białe to zimne, ale woda jest ciepła, ale powinnam się już dziesięć razy przywrócić, ale wogóle się nie ślizgam!!! 😱 Niesamowite miejsce...😵
W dodatku zupełnie inaczej wygląda w środku dnia a inaczej przy zachodzie słońca. Zgodnie stwierdzamy, że mogłybyśmy cały dzień siedzieć i moczyć nogi w leczniczych wodach...
Pamukkale |
W dodatku zupełnie inaczej wygląda w środku dnia a inaczej przy zachodzie słońca. Zgodnie stwierdzamy, że mogłybyśmy cały dzień siedzieć i moczyć nogi w leczniczych wodach...
Pamukkale |
Sąsiadujące Hierapolis było już tylko wisienką na torcie. Najbardziej spodobał mi się świetnie zachowany teatr, choć miejscami kolumnada wyglądała na zdecydowanie zbyt świeżą...😉 Ruiny robią głównie wrażenie z powodu powierzchni, na jakiej się znajdują, większość z budowli jest w całkowitej rozsypce, a duża część z zabytków jest dopiero w budowie - i nie jest to żart...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz