sobota, 24 października 2015

Gorące źródła i szczypta historii

Dzisiaj idealnie wykorzystałyśmy okno pogodowe, które wbrew twierdzeniom accuweather było otwarte cały dzień😎
Żeby dawkować sobie wrażenia zaczęłyśmy od gorących źródeł w Karahayit, dużo mniejszego odpowiednika Pamukkale dla lokalasów. Jak się okazało, dotarcie do źródeł wymagało powrotu do źródeł, tym razem piśmiennictwa, czyli posłużenia się pismem obrazkowym...😀
Wszystko przez to, że umiejscowienie tych źródeł jest na tyle oczywiste dla miejscowych, że nie nie mają potrzeby umieszczania znaków, jak tam trafić... Dodatkowo w Karahayit ciężko o angielski... Ponieważ każda spytana osoba rozkładała bezradnie ręce, wyrwałyśmy raźno pod górę kombinując, że źródło powinno wybijać gdzieś z góry. Jedyne co znalazłyśmy to piknikującą turecką rodzinę, która nie zrozumiała naszego angielskiego/polskiego/gestów, ale za to nakarmiła domowymi bułeczkami. Ruszyłyśmy więc dalej, tylko po to, żeby pół godziny później zawrócić, bo:
a) skończyła się nam góra
b) błoto przylepione do naszych butów zaczęło ważyć więcej niż nasze nogi
Zawróciłyśmy więc. W miarę jak waga naszego obuwia spadała powstawał rysunek, którego skuteczność miała zależeć od  słabych talentów plastycznych autorki oraz sporej dozy wyobraźni pani od ciastek:

Pełen sukces! Pani zdecydowanym gestem pokazała "prosto-i-w-prawo" i teraz już nic nie mogło nas powstrzymać...
Karahayit

Potem już było tylko brodzenie w gorących basenach (w przypadku niektórych tarzanie się😂), owacje tłumów, przecinanie wstęgi, wiwaty... A tak poważnie to bardzo fajne uczucie i świetny wstęp przed Pamukkale.
Jakie Pamukkale jest, widać na zdjęciach. Ja zaś tylko napiszę, że bardzo interesujące są zmagania mózgu samego ze sobą, który jakoś usiłuje pogodzić sprzeczne dane: idzie się po wodzie w  górę zbocza, powinno być ślisko, ale wapień jest chropowaty i trzyma, ale to jest białe, więc ślisko, bo białe to śnieg i lód, ale wcale nie ślisko, ale białe to zimne, ale woda jest ciepła, ale powinnam się już dziesięć razy przywrócić, ale wogóle się nie ślizgam!!! 😱 Niesamowite miejsce...😵
Pamukkale

W dodatku zupełnie inaczej wygląda w środku dnia a inaczej przy zachodzie słońca. Zgodnie stwierdzamy, że mogłybyśmy cały dzień siedzieć i moczyć nogi w leczniczych wodach...
Pamukkale

Sąsiadujące Hierapolis było już tylko wisienką na torcie. Najbardziej spodobał mi się świetnie zachowany teatr, choć miejscami kolumnada wyglądała na zdecydowanie zbyt świeżą...😉 Ruiny robią głównie wrażenie z powodu powierzchni, na jakiej się znajdują, większość z budowli jest w całkowitej rozsypce, a duża część z zabytków jest dopiero w budowie - i nie jest to żart...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz