sobota, 13 kwietnia 2013

Początek...

Brak hardcoru.... Tak właśnie najlepiej można podsumować początek podróży... Pijemy kawę na lotnisku w Warszawie, ze spokojem czekając na boarding :) Karty pokładowe z miejscami do Pekinu. Bagaże nadane do Pekinu. Świadomość, że ani bagażom ani ich właścicielom nie podziękuje się za podróż przy następnej przesiadce... Niby człowiek był świadomy, że tak wygląda cywilizowane latanie, ale.mimo wszystko jesteśmy zadziwione, zwłaszcza ja...
Wygląda na to, że standby odcisnął głębokie piętno:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz