niedziela, 31 lipca 2016

do źródeł Sanu

Bieszczady z innej strony, po płaskim i na koniec świata... Tym razem się udało i rzekome źródła Sanu zostały zdobyte w akompaniamencie rodzinnym :) Rzekome, bo nawet mapa bez ogródek pokazuje dłuższą i dalsza odnogę w całości na terenie Ukrainy:) Pewnie dlatego polskie źródła operują nazwą "źródła" a nie "źródło", sugerując, że tak dużo ich jest i nie wiadomo, które są właściwe... Ale koniec końcom, jest to najdalsze miejsce, gdzie z polskiej strony dojść można, ścieżka jest w środku niczego, ludzi mało, a zestawienie polskiej głuszy z ukraińską stroną, gdzie toczy się normalne życie robi niesamowite wrażenie...






poniedziałek, 27 czerwca 2016

Czerwcowa wizyta na naleśniku....

... a jedyny słuszny naleśnik jest tylko w Chacie Wędrowca, wiadomo.... Bieszczady zadziwiły zielonością, bo jakoś ostatnio widywałam je tylko jesienią lub zimą. Tarnica zirytowała schodami, a Bukowe Berdo dało się w końcu odkryć :)
I jeszcze mecz Polaków na Euro obejrzany w Bazie; zakończony sukcesem jak nigdy na eur-ach:) a do bazy kilka metrów... Weekend bliski ideałowi, nawet zepsuty bus i godziny koczowania na stacyjce poszły w niepamięć..
Oby częściej się udawało tak bieszczadzieć... ;)


niedziela, 3 stycznia 2016